Rozmowa ze śmiercią
– Witaj Śmierci. Przychodzisz do mnie nieczęsto ostatnimi czasy. Chcesz, abym o Tobie zapomniał?
– Po co miałbyś o mnie myśleć?! I tak się o ciebie upomnę w swoim czasie.
– A właściwie to dlaczego tutaj jesteś, teraz? Ciało drży z przerażenia. Czy wybiła moja godzina?
– Nie mogę Ci tego powiedzieć. Gdy przyjdzie na Ciebie czas, będę stał przed tobą, tak jak teraz, podejdę bliżej i zabiorę Cię ze sobą.
– W każdej chwili możesz podejść, a ja czuję dwa uczucia. Jedno to lęk, że zrobisz krok w przód. Wyobrażam sobie ten ruch i paraliżuje mnie napięcie w całym ciele, gdy oczami wyobraźni rzucasz się przede mną spokojnie by odebrać mi coś, co nigdy nie należało do mnie. Drugie uczucie, z kolei to ulga. Myśl, która temu towarzyszy jest następująca: może i będzie to nieprzyjemne, może i bolesne, ale w końcu to musi nastąpić, więc może teraz jest dobry moment… Może ten właśnie jest najlepszy… Nigdy więcej nie będzie zastanawiania się nad niekończącym się pytaniem o sens istnienia, sens pomagania innym, w końcu sens robienia czegoś dla własnej satysfakcji i radości. Nigdy więcej zmagania się, nigdy więcej bólu oraz zagubienia. Skoro już tutaj jesteś, zabierz mnie ze sobą, abym nie musiał więcej stawiać przed sobą dylematu o to, czy czyny moje na pewno są właściwe… Podejdź do mnie, a będzie mi wszystko jedno.
– Wijesz się jak ryba wyciągnięta z wody.
– Wiję się jak wąż, na którego ktoś nadepnął powagą istnienia. Raz skulony ze strachu, raz krzyczy rozwścieczony, chcąc wolności i swobody.
– Czy pragniesz mimo wszystko odroczyć moment śmierci?
– Tak. Nie wiem dlaczego, ale tak. Boje się nieznanego. Czuję się tak bardzo nieprzygotowany. Gdybym zyskał trochę więcej czasu, oswoiłbym się ze śmiercią, przyjąłbym Cię jak niechcianego, lecz wyczekiwanego gościa. Ugościłbym Cię ciastem, które piekłbym każdego dnia na Twoje przyjście, aby zawsze być gotowym. Myśli o tobie nie byłyby intensywne, lecz spokojne, wręcz monotonne. Oswojenie z Twoim towarzystwem pozostawia lekką nutę niepokoju w moim sercu. Czy to kiedyś minie? Czy warto czuć niepokój?
– A czego ty się boisz człowieczku? Tylu było przed tobą, oni też nic a nic nie wiedzieli… Uwierz mi, tego egzaminu nie da się nie zdać. Każdy przechodzi na 100%.
– Boje się utracić umysł. Boje się, że żadna myśl w relacji z Tobą nie ma najmniejszego sensu. Przy Tobie znikają nawet pytania… Jesteś w moim pokoju od kilku godzin. Dlaczego sobie nie poszedłeś?
– Nie ty mnie stworzyłeś ani moją rolę w świecie. Nie ty stworzyłeś siebie ani własne trwogi. Ty jednak zaprosiłeś mnie do siebie na pogawędkę i trzymasz w progu izby.
– Cieszę się, że rozmawiamy, ale czy Ty nie masz innych rzeczy do zrobienia?! Tyle osób odwiedzasz każdego dnia… Jaka to liczba? 100? 1000? Milion?
– Inni niech ciebie nie obchodzą. Przecież nie o nich rozmawiamy.
– Czy wiedza o tym, co będzie, gdy pójdę z Tobą, pomoże mi tutaj na dole?
– Tworzysz równoległy świat w umyśle, aby zadać to pytanie. W każdą myśl można zwątpić.
– To dlaczego tak bardzo się boję?
– Tworzysz równoległy świat w umyśle, aby zadać to pytanie. W każdą myśl można zwątpić.
– […]
Subskrybuj newsletter
Zobacz pozostałe wpisy
Jak radzić sobie z LĘKIEM?
Pomyśl o osobie, która cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, czyli o osobie, którą dręczą natarczywe myśli oraz przymus zachowania się w określony sposób. Większość osób, które znają tę osobę, mają zgodne poczucie, że jest ona nadmiernie kontrolująca niemal...
Jak wybierać ŚWIADOMIE?
Czy zdarzyło Ci się zauważyć, że istnieje kilka różnych głosów w twojej głowie? Jeden mówi, aby coś zrobić, że jest to właściwe. Drugi, z kolei uważa, że nie należy tego czegoś robić, mówi, że przecież świat się nie zawali. Jak to jest, że czasami pewne...
Czym jest medytacja?
Istnieje wiele różnych form i narzędzi rozwoju wewnętrznego. Niektóre z nich są bardziej lub mniej praktyczne. Medytacja należy do tych, które są niemal w pełni skupione wokół praktyki. Teoria stanowi skromne minimum. W poniższym tekście znajdziesz najistotniejsze,...